A potem były jeszcze trzy zmiany. Ile razy był bocian (szpak) dziobany? Było sobie trzech japońców. Samsa, Samsa Ramsa i Samsa Ramsa Ram Pam Poni. Były sobie trzy japonki. Sibka, Sibka Ribka i Sibka Ribka Ram Pam Poni. I mieli dzieci. Samsa z Sibką mieli Fudżi. Samsa Ramsa z Sibką Ribką mieli Fudżi Rudżi.
PIOSENKI I WIERSZE wrzesień 2021 Piosenka „Skrzaty” 1. Na półeczce z książeczkami ktoś zamieszkał dzisiaj z nami. Kto zamieszkał? Dobrze wiecie. Wy je także znacie przecież. Ref: Skrzaty, skrzaty, małe skrzatki, kolorowe na nich szatki. W głowach także, daję słowo ciągle mają kolorowo. 2. Pierwszy skrzacik wierszem gada, Drugi bajki opowiada. A ten trzeci? A ten trzeci? lula do snu małe dzieci. Ref: Skrzaty, skrzaty, małe skrzatki, kolorowe na nich szatki. W głowach także, daję słowo ciągle mają kolorowo. 3. Czwarty skrzatek nad skrzatami, Sypie ciągle zagadkami. Ciągle pyta: Co to? Z czego? Kiedy? Ile? I dlaczego? Ref. Skrzaty, skrzaty, małe skrzatki, kolorowe na nich szatki. W głowach także, daję słowo ciągle mają kolorowo. 4. Piąty zmyślać nam nie będzie , bo zakochał się w legendzie. Przypomina stare dzieje, to zapłacze, to się śmieje. Ref. Skrzaty, skrzaty, małe skrzatki, kolorowe na nich szatki. W głowach także, daję słowo ciągle mają kolorowo. bardzo jest malutki, a więc skoczył między nutki. Śpiewa, tańczy, przytupuje, dzieciom piosnki dyryguje. Ref. Skrzaty, skrzaty, małe skrzatki, kolorowe na nich szatki. W głowach także, daję słowo ciągle mają kolorowo. pędzel w farbie moczy , wymalował słońcu oczy, i promyków wieniec cały, by się dzieci przy nich grzały. Wiersz "Baloniku nasz malutki!" Baloniku nasz malutki, rośnij, rośnij okrąglutki. Balon rośnie, że aż strach Przebrał miarę no i trach! Dwóm tańczyć się zachciało, zachciało, zachciało, lecz im się nie udało fari fari fara. Kłócili się ze sobą, ze sobą, ze sobą, ja nie chcę tańczyć z tobą fari fari fara. Poszukam więc innego, innego, innego, do tańca zgrabniejszego, fari, fari, fara Tekst pochodzi z Dwóm tańczyć się zachciało, zachciało, zachciało, lecz im się nie udało fari fari fara. Kłócili się ze sobą, ze sobą, ze sobą, ja nie chcę tańczyć z tobą fari fari fara. Poszukam więc innego, innego, innego, do tańca zgrabniejszego, fari, fari, fara Tekst pochodzi z Dwóm tańczyć się zachciało, zachciało, zachciało, lecz im się nie udało fari fari fara. Kłócili się ze sobą, ze sobą, ze sobą, ja nie chcę tańczyć z tobą fari fari fara. Poszukam więc innego, innego, innego, do tańca zgrabniejszego, fari, fari, fara Tekst pochodz Dwóm tańczyć się zachciało, zachciało, zachciało, lecz im się nie udało fari fari fara. Kłócili się ze sobą, ze sobą, ze sobą, ja nie chcę tańczyć z tobą fari fari fara. Poszukam więc innego, innego, innego, do tańca zgrabniejszego, fari, fari, fara Tekst pochodzi z Dwóm tańczyć się zachciało, zachciało, zachciało, lecz im się nie udało fari fari fara. Kłócili się ze sobą, ze sobą, ze sobą, ja nie chcę tańczyć z tobą fari fari fara. Poszuka WIERSZ ŚWIATEŁKO Przez ulicę idą dzieci gdy zielone światło świeci, Kiedy żółte się zapali uważają nawet mali, Gdy zobaczysz zaś czerwone czekaj grzecznie na zielone Piosenka Boogie boogie woogie Boogie boogie woogie Do przodu prawą rękę daj Do tyłu prawą rękę daj Do przodu prawą rękę daj I pomachaj nią Bo przy boogie woogie trzeba pokręcić się No i klaskać trzeba raz, dwa, trzy Boogie woogie ahoj x3 I od nowa zaczynamy taniec ten Do przodu lewą rękę daj Do tyłu lewą rękę daj Do przodu lewą rękę daj I pomachaj nią Bo przy boogie woogie trzeba pokręcić się No i klaskać trzeba raz, dwa, trzy Boogie woogie ahoj x3 I od nowa zaczynamy taniec ten Do przodu prawą nogę daj Do tyłu prawą nogę daj Do przodu prawą nogę daj I pomachaj nią Bo przy boogie woogie trzeba pokręcić się No i klaskać trzeba raz, dwa, trzy Boogie woogie ahoj x3 I od nowa zaczynamy taniec ten Do przodu lewą nogę daj Do tyłu lewą nogę daj Do przodu lewą nogę daj I pomachaj nią Bo przy boogie woogie trzeba pokręcić się No i klaskać trzeba raz, dwa, trzy Boogie woogie ahoj x3 I od nowa zaczynamy taniec ten Boogie woogie ahoj x3 I od nowa zaczynamy taniec ten Październik A ja wiem 1. A ja wiem, nie powiem, kto nas dziś odwiedzi, czerwone jabłuszko, co na drzewie siedzi. 2. Czerwone jabłuszko, złocista gruszeczka, złocista gruszeczka i piękna śliweczka. Kolorowe listki Kolorowe listki z drzewa spaść nie chciały. Kolorowe listki na wietrze szumiały. Szu, szu, szu, szumiały wesoło. Szu, szu, szu, wirowały w koło. Kolorowe listki bardzo się zmęczyły. Kolorowe listki z drzewa zeskoczyły. Hop, hop, hop, tak sobie skakały. Hop, hop, hop, w koło wirowały. Kolorowe listki spadły już na trawę. Kolorowe listki skończyły zabawę. Cicho, sza, listki zasypiają. Cicho, sza, oczka zamykają. Listopad Wierszyk Barwy Ojczyste Powiewa flaga, gdy wiatr się zerwie. A na tej fladze . Biel i czerwień. Czerwień- to miłość, Biel- serce czyste... Piękne są nasze Barwy Ojczyste GRUDZIEŃ WIERSZYK JEDZIE ZIMA Jedzie pani Zima na koniku białym, spotkały ją dzieci, pięknie powitały: Droga pani Zimo, sypnij dużo śniegu, żeby nam saneczki jeździły po śniegu.. Zimowa wyliczanka Idzie sobie styczeń ścieżką rzucił w zimę białą śnieżką Zdjęła zima rękawiczki uszczypnęła go w policzki Tup tup tup po śniegu Przyszła zima biała Śniegiem posypała Zamroziła wodę Staw przykryła lodem Tupu tup po śniegu Dzyń dzyń na sankach Skrzypu skrzyp na mrozie Lepimy bałwanka Kraczą głośno wrony kra kra Marzną nam ogony kra kra Mamy pusto w brzuszku Dajcie nam okruszków Tupu tup po śniegu Dzyń dzyń na sankach Skrzypu skrzyp na mrozie Lepimy bałwanka Ciepłe rękawiczki I wełniany szalik Białej mroźnej zimy Nie boję się wcale Tupu tup po śniegu Dzyń dzyń na sankach Skrzypu skrzyp na mrozie Lepimy bałwanka STYCZEŃ WIERSZYK NA DZIEŃ BABCI I DZIADKA Babciu dziadku, coś Ci dam Małe serce, które mam A w tym sercu duży kwiat Babciu Dziadku żyj sto lat PIOSENKA NA DZIEŃ BABCI I DZIADKA Babciu, droga Babciu powiedz mi Czy potrafisz zrobić to, co my? My tupiemy tup-tup-tup Teraz babciu ty to zrób! Babciu, droga Babciu powiedz mi Czy potrafisz zrobić to, co my? My skaczemy raz, dwa, trzy Teraz babciu podskocz ty! Dziadku, drogi Dziadku powiedz mi Czy potrafisz zrobić to, co my? My klaszczemy raz dwa trzy Teraz Dziadku zrób to ty. Dziadku, drogi Dziadku powiedz mi Czy potrafisz zrobić to, co my? My całuski damy ci, Teraz dziadku daj nam ty! MARZEC Piosenka "Mało nas do pieczenia chleba" Mało nas, mało nas Do pieczenia chleba, Tylko nam, tylko nam Ciebie tu potrzeba! Dużo nas, dużo nas Do pieczenia chleba, Więc już nam, więc już nam Piosenka "Przyszła wiosna do lasu" 1. I duzi i mali na wiosnę czekali, mroźnej zimy mieli dość! Aż tu niespodzianka, bo któregoś ranka nagle się zmieniło coś. Ref.:Przyszła wiosna do lasu, narobiła hałasu, Obudziła niedźwiadki z zimowego snu. Przyszła wiosna na łąki, wypuściła skowronki, Zasadziła kwiatki tam i tu. duzi, i mali na wiosnę czekali, na słoneczka jasny blask. Aż tu niespodzianka, bo któregoś ranka, właśnie przyszedł na to czas. Wierszyk "Bałwanki drogą szły" Bałwanki drogą szły, Bałwanków było trzy. Płakały, narzekały Łzy z oczu ocierały Łzy z oczu ocierały Ach, czas nam w drogę czas, Już wiosna goni nas Choć się uśmiecha ładnie, Kożuszki nam ukradnie Kożuszki nam ukradnie I przyszedł nocą dziś Puszysty biały miś I zabrał trzy bałwanki Na wielkie, srebrne sanki Na wielkie, srebrne sanki I w taki kraj je wiózł, Gdzie śnieg i wiatr i mróz, Gdzie sroga zima biała Ma z lodu srebrny pałac Ma z lodu srebrny pałac KWIECIEŃ Koci, koci łapci, dobrze mi u babci. Weźmie na kolana babcia ukochana. Babcia da obiadek, pohuśta mnie dziadek. Zjemy czekoladkę z babcią oraz dziadkiem. Złapmy się za ręce, przy naszej piosence. Zatańczymy w kapciach, dziadek, ja i babcia! Dziadek, ja i babcia! Dziadek, ja i babcia! Koci, koci łapci, dobrze mi u babci. Weźmie na kolana babcia ukochana. Babcia Pada, pada, deszczyk pada, deszczu już za wiele, deszczu już za wiele. Pójdę do przedszkola, bo mi tam weselej, bo mi tam weselej. Pożycz, pożycz mi, babuniu, swego parasola, swego parasola. Chociaż deszczyk pada, pójdę do przedszkola, pójdę do przedszkola Tekst pochodzi z Pada, pada, deszczyk pada, deszczu już za wiele, deszczu już za wiele. Pójdę do przedszkola, bo mi tam weselej, bo mi tam weselej. Pożycz, pożycz mi, babuniu, swego parasola, swego parasola. Chociaż deszczyk pada, pójdę do przedszkola, pójdę do przedszkola Tekst pochodzi z Pada, pada, deszczyk pada, deszczu już za wiele, deszczu już za wiele. Pójdę do przedszkola, bo mi tam weselej, bo mi tam weselej. Pożycz, pożycz mi, babuniu, swego parasola, swego parasola. Chociaż deszczyk pada, pójdę do przedszkola, pójdę do przedszkola Tekst pochodzi z Pada, pada, deszczyk pada, deszczu już za wiele, deszczu już za wiele. Pójdę do przedszkola, bo mi tam weselej, bo mi tam weselej. Pożycz, pożycz mi, babuniu, swego parasola, swego parasola. Chociaż deszczyk pada, pójdę do przedszkola, pójdę do przedszkola Tekst pochodzi z Pada, pada, deszczyk pada, deszczu już za wiele, deszczu już za wiele. Pójdę do przedszkola, bo mi tam weselej, bo mi tam weselej. Pożycz, pożycz mi, babuniu, swego parasola, swego parasola. Chociaż deszczyk pada, pójdę do przedszkola, pójdę do przedszkola Tekst pochodzi z Piosenka: Hopla, hopla! Ref: Hopla, hopla, raz i dwa Skacze zając hopsasa! / x4 1. Wskoczył zając do kurnika, Zebrał jajka do koszyka. Z nich pisanki zrobił sam I w ogródku schował nam. Ref: Hopla, hopla, raz i dwa Skacze zając hopsasa! / x2 2. Już pisanki znaleźliśmy, Były w trawie i wśród liści. Ozdobimy nimi dom, Bo pisanki po to są. Ref: Hopla, hopla, raz i dwa Skacze zając hopsasa! / x4 Piosenka "Leśne duszki" 1. Żyją w lesie małe duszki, które czyszczą leśne dróżki. Mają miotły i szufelki i do pracy zapał wielki. Ref. Duszki, duszki, duszki leśne wstają co dzień bardzo wcześnie i ziewając raz po raz zaczynają sprzątać las. 2. Piorą liście, myją szyszki, aż dokoła wszystko błyszczy. Muchomorom piorą groszki, bo te duszki to czyścioszki. Ref. Duszki, duszki, duszki leśne wstają co dzień bardzo wcześnie i ziewając raz po raz zaczynają sprzątać las. 3. Gdy ktoś czasem w lesie śmieci, zaraz duszek za nim leci. Zaraz siada mu na ręce, grzecznie prosi: - Nie śmieć więcej! Ref. Duszki, duszki, duszki leśne wstają co dzień bardzo wcześnie i ziewając raz po raz zaczynają sprzątać las. Piosenka "Mydło lubi zabawę" Mydło lubi zabawę w chowanego pod wodą Każda taka zabawa jest wspaniałą przygodą Kiedy dobry ma humor to zamienia się w pianę A jak znajdzie gdzieś słomkę puszcza bańki mydlane Mydło wszystko umyje nawet uszy i szyję Mydło mydło pachnące jak kwiatki na łące Mydło wszystko umyje nawet uszy i szyję Mydło mydło pachnące jak kwiatki na łące Mydło lubi kąpiele kiedy woda gorąca Skacząc z ręki do ręki złapie czasem zająca Lubi bawić się w berka z gąbką chętnie gra w klasy I do wspólnej zabawy wciąga wszystkie brudasy Mydło wszystko umyje nawet uszy i szyję Mydło mydło pachnące jak kwiatki na łące Mydło wszystko umyje nawet uszy i szyję Mydło mydło pachnące jak kwiatki na łące MAJ Wiersz na dzień mamy Mamo mamo, dziś wszystkie dzieci Niosą Tobie życzeń bukiecik, Serduszka goroące, kwiatuszki pachnące, Co wyrosły na twojej łące. Piosenka dla rodziców Ref: Mamusiu ty moja mam kwiatki dla ciebie, jesteś mi potrzebna jak kwiatki na niebie. 1. Gdy wracasz do domu, gdy śpiewasz piosenkę, Gdy razem sprzątamy, gdy trzymasz za rękę Ref: Mamusiu ty moja mam kwiatki dla ciebie, jesteś mi potrzebna jak kwiatki na niebie. 2. Gdy czytasz bajeczke, gdy w deszczu przemokne , Gdy trzeba do szkoły, gdy książyc za oknem Ref: Mamusiu ty moja mam kwiatki dla ciebie, jesteś mi potrzebna jak kwiatki na niebie. 3. Gdy cieszysz się ze mną, gdy smutno się zrobi, Gdy mocno przytulasz niech uśmiech cię zdobi.
Bałwanki drogą szły, Bałwanków było trzy. Płakały, narzekały, Łzy z oczu ocierały.-Ach, czas nam w drogę, czas, już wiosna goni nas. Choć się uśmiecha ładnie, Kożuszki nam ukradnie. I przyszedł nocą dziś. Puszysty, biały miś. I zabrał trzy bałwanki. Na wielkie, srebrne sanki. I w taki kraj je wiózł, Gdzie śnieg i
Kto napisał wierszyk ,, Bałwanki drogą szły bałwanków było trzy,, Pilss potrzebne mi to na jutro
puszysty nieg jagie - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk.
„Pożegnanie bałwanków” Helena Bechlerowa Bałwanki drogą szły, bałwanków było trzy. Płakały, narzekały łzy z oczek ocierały: /bis - Ach, czas nam w drogę czas Już wiosna goni nas. Choć się uśmiecha ładnie, kożuszki nam ukradnie. /bis I przyszedł nocą dziś puszysty biały miś I zabrał trzy bałwanki, na wielkie srebrne sanki. /bis I w taki kraj je zawiózł, gdzie śnieg, gdzie wiatr, gdzie mróz, gdzie sroga zima biała, ma z lodu srebrny pałac. /bis Nowa piosenka do nauki: Piosenka „Marcowa pogoda” Marcowa pogoda to same przewroty, bo marzec lubi tak żarciki i psoty. A to deszczyk – kap, kap, kap. A to wietrzyk – uuu. A to śnieżek – ciap, ciap, ciap. A to burza – buu. A jak się marzec zmęczy, jak się bardzo zmęczy, to błyśnie siedmioma kolorami tęczy. 2. Ktoś musi pilnować tego łobuziaka. Pogoda przy nim jest kapryśna wciąż taka. Biegnie wiosna – tup, tup, tup – pośród pierwszych burz. – Przestań psocić! – mówi mu. – Przestań psocić już! Lecz marzec mówi wiośnie, że mu psot nie szkoda, dlatego jest w marcu jak z garnka pogoda.
Te trzy bałwanki Długo nie postały, Bo jeden bałwan Znał śmieszne kawały. Z własnych dowcipów Śmiał się: Cha! Cha! Cha! I pękł ze śmiechu, I zostały 2. A jak została Tych bałwanów dwójka, To się zaczęła Między nimi bójka… Dziesięć bałwanków Było na polanie. Ile zostało? Oto jest pytanie!
Wiadomości Komentarze / Blogi Tomasz Nowak Kamera! Akcja! I nic nie widać Bytomski system monitoringu to 38 kamer non stop rejestrujących to, co dzieje się w najważniejszych punktach miasta, obraz… więcej >>> Marcin Hałaś Dobra koalicja, a przynajmniej najlepsza Od wyborów samorządowych Bytomiem rządzi koalicja KO-PiS, czyli Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Co prawda magicy z… więcej >>> Witold Branicki Krajobraz po historycznym spadku Na 760-lecie lokacji Bytomia na prawie niemieckim Ratusz oraz jego agendy, miejscowe instytucje i organizacje przygotowały turnieje, imprezy,… więcej >>> Jacek Sonczowski Święto policji w teatrze “Rozbark” Policjanci z bytomskiego garnizonu spotkali się w Bytomskim Teatrze Tańca i Ruchu "Rozbark". Okazją było doroczne Święto Policji.… więcej >>> ZB 22 | | Środek życia | Marcin Hałaś Niedaleko pada jabłko od jabłoni Rodzinny duet poetycki. Martyna i Wiesław Ciecieręga to niezwykły duet sceniczny – córka i ojciec. Z drugiej strony nie aż tak niezwykły, bowiem w najbliższą niedzielę w koncercie galowym festiwalu „Kwiaty na kamieniach” wystąpią trzy takie rodzinne formacje. Wiesław Ciecieręga – poeta, bard, a nade wszystko niestrudzony animator i organizator wydarzeń kulturalnych związanych z piosenką poetycką, działa w Bytomiu od 30 lat. Od ćwierć wieku organizuje w naszym mieście Ogólnopolski Festiwal Poetycki „Kwiaty na kamieniach” – w tym roku odbędzie się 26. edycja tej imprezy. Jego córka-jedynaczka Martyna Ciecieręga jest tylko o 2 lata starsza od „Kwiatów na kamieniach”, ma 27 lat. Dorastała więc w cieniu poezji śpiewanej i już w dzieciństwie sama zaczęła śpiewać. Oboje nie pamiętają, czy Wiesław śpiewał Martynie kołysanki – ale na pewno śpiewał jej piosenki. Ona zaczęła śpiewać zaraz po tym, jak nauczyła się mówić, czyli w wieku 2 lat. Pierwszy publiczny występ „zaliczyła” w przedszkolu, gdy miała dwa lata. – Sama chciałam wystartować, sama się zgłosiłam i pamiętam, że przed występem bardzo się bałam. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to się nazywa trema – wspomina Martyna. Oboje pamiętają tę debiutancką piosenkę: – Bałwanki drogą szły / bałwanków były trzy / płakały narzekały / łzy z oczu wycierały... Skoro w tekście pojawiły się „łzy” – można z dużą dozą prawdopobieństwa przyjąć, że była to piosenka poetycka. W szkole podstawowej Martyna zaczęła uczyć się gry na gitarze. Zrobiła to dokładnie tak jak jej ojciec – tylko rok uczęszczała na lekcje gry, potem uczyła się sama. A właściwie nie sama – ale pod kierunkiem taty-samouka. Dzisiaj Martyna komponuje melodie do tekstów, które wspólnie śpiewają. Może tym właśnie się różnią – ojciec przede wszystkim pisał teksty, potem zaczął „dorabiać” do nich muzykę Martyna pisze przede wszystkim muzykę. Zresztą Martyna „muzyczna” jest po obojgu rodzicach. Jej mama, a żona Wiesława Katarzyna Ciecieręga śpiewała poezję w działającym w latach 1988-92 w Młodzieżowym Domu Kultury nr 1 w Bytomiu, założonym przez przyszłego męża zespole teatralnym „Trzeci wymiar”. Dzisiaj Katarzyna nie występuje już publicznie. – Ale kiedy w domu robimy z Martyną próbę, zdarza się, że się włącza drugim głosem – mówi Wiesław. Martyna Ciecieręga występuje publicznie i w ciągu 10 lat została laureatką właściwie wszystkich liczących się festiwali poezji śpiewanej w Polsce. Na początku ojciec był „tylko” jej akompaniatorem, dopiero po kilku latach zaczęli pierwsze utwory wykonywać wspólnie. Martyna śpiewanie poezji „przeniosła” do swojej pracy zawodowej. Ukończyła filologię polską – pracę magisterską pisała na temat: „Gdy wiersz staje się piosenką. O związkach muzyki i poezji w twórczości Adama Ziemianina”. Obecnie jest nauczycielką języka polskiego w Zespole Szkół Ogólnokształcących Społecznego Towarzystwa Oświatowego z siedzibą w Pałacu Młodzieży w Katowicach. Kiedy ma lekcje poświęcone poezji – często przychodzi na nie z gitarą i omawiane wiersze uczniom nie czyta, lecz śpiewa. W jednym z jej ulubionych wierszy-piosenek Ziemianina znajdują się słowa: Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Zupełnie jak w jej życiu. Martyna i Wiesław Ciecieręga zaprezentują się w galowym koncercie laureatów tegorocznych „Kwiatów na kamieniach” – w niedzielę 4 czerwca o godz. 17. Zaśpiewają w części zatytułowanej „Bytom, Kraków, Warszawa”, w której wystąpią jeszcze dwie podobne formacje rodzinne. Z Krakowa – nestor polskiej poezji śpiewanej Andrzej Sikorowski z córką Mają Sikorowską, zaś z Warszawy Tadeusz Woźniak (znany z wykonania słynnej piosenki „Zegarmistrz światła”) wespół z synem Piotrem Woźniakiem. Artykuł był oglądany 3118 razy. Ocena - 0 0 głosów Komentarze pozostałe artykuły z tego wydania Bartkowiak na ratunek BPK Wielkie wyzwanie. Tej nominacji nikt się nie spodziewał. Kazimierz Bartkowiak zostanie 1 czerwca prezesem Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego. Ma je uratować… więcej >>> ZB 22 | Życie miasta | | Edytor RIO zdania nie zmienia, odwołanie odrzucone Władze mają problem. Regionalna Izba Obrachunkowa w Katowicach nie zmieniła negatywnej opinii na temat sprawozdania z wykonania zeszłorocznego budżetu Bytomia. Złożone przez… więcej >>> ZB 22 | Życie miasta | | Edytor Snochowski posypuje głowę popiołem Prezes przeprasza. – Byłem młodym samorządowcem i popełniłem błędy. To było naganne – tymi słowami Jakub Snochowski skomentował na forum… więcej >>> ZB 22 | Życie miasta | | Edytor Ile zarabiają bytomianie? Jesteśmy poniżej średniej. W pierwszym kwartale tego roku średni krajowy zarobek wyniósł 4635 złotych brutto. Czy tak dobrze jest również w Bytomiu?… więcej >>> ZB 22 | Życie miasta | | Edytor 300 Harpaganów w Dolomitach Bieg morderczy i piękny. W niedzielę 21 maja po raz pierwszy w Bytomiu odbył się survivalowy bieg z przeszkodami. Mimo iż był to debiut… więcej >>> ZB 22 | Środek życia | | Edytor Tańce narodowe to ich specjalność Zdominowali innych. III Ogólnopolski Festiwal Polskich Tańców Narodowych zorganizowano niedawno w Koszęcinie. Klasą dla samych siebie byli podczas niego uczniowie … więcej >>> ZB 22 | Środek życia | | Edytor Nasi z Europą w Żytomierzu Uroczystości na Ukrainie. Przedstawiciele bytomskiego samorządu oraz artyści Opery Śląskiej pojechali na Dni Europy, które zorganizowano w Żytomierzu – partnerskim mieście… więcej >>> ZB 22 | Środek życia | | Edytor Tańczyli Bytomskie Rytmy Młodzi i najmłodsi. Około stu tancerzy – dzieci oraz młodzieży zgromadził trzeci już turniej taneczny Bytomskie Rytmy – Smoleń 2017. Odbył… więcej >>> ZB 22 | Środek życia | | Edytor Z teatrem za pan brat Rozbark. Są gimnazjalistami i licealistami, a najstarsi z nich spróbują swoich sił podczas egzaminów wstępnych do szkół teatralnych. W miniony piątek na deskach Bytomskiego… więcej >>> ZB 22 | Życie dzielnic | | Edytor
Słuchanie wiersza H. Bechlerowej pt. ,,Bałwanki” Bałwanki drogą szły, bałwanków było trzy. Płakały narzekały, łzy z oczek ocierały, - Ach, czas nam w drogę, czas, wiosenka goni nas. Choć się uśmiecha ładnie, kożuszki nam ukradnie Aż przyszedł nocą dziś puszysty biały miś I zabrał trzy bałwanki na wielkie, srebrne
Na placu zabaw przed przedszkolem stały dwa bałwany. Jeden był duży, drugi mały. Bałwan duży był ulepiony przez grupę Zuchów, przedszkolnych starszaków. Bałwan mały był ulepiony przez grupę Smerfów, przedszkolnych maluchów. Bałwany dobrze o tym wiedziały i często o to się spierały. Zresztą posłuchajcie sami. - Jesteś taki mały jak te Smerfy, co cię ze śnieżnych gałeczek ulepiły. - Jestem mały, ale prawdziwy. Spójrz na mój nos, jest z marchewki, a nie z suchego patyka, którego ci twoje Zuchy sprawiły. - Lepiej uważaj, bo zapowiadali opady śniegu. Jak nadejdą, to pod białą pokrywą Smerfy cię nie znajdą. - Moje Smerfy codziennie mnie odwiedzają i piosenki mi śpiewają, ale twoich Zuchów ostatnio nie widziałem wcale. Chyba cię nie widzą, mimo że jesteś taki wielki. - Ja ci dobrze radzę, weź się zapnij, bo inaczej resztki śniegu ci się wysypią i pozostanie po tobie tylko wspomnienie. - Wspomnienie po mnie zostanie dopiero wiosną, a i wtedy zostanę na obrazkach, które Smerfy mi namalowały. A co z twoimi obrazkami? Jakoś żadnego nie widziałem. - Na co komu twoje obrazki, mały bałwanie. Chyba że są to karykatury, to rozumiem, śmiechu będzie co niemiara. - Dzieci, kiedy mnie widzą, to się uśmiechają, bo jestem ładny i mnie lubią. Za to, jak ciebie zobaczą, to śnieżkami w ciebie rzucają. - Rzucają we mnie śnieżkami i doskonale się bawią. Za to w ciebie mało kto trafi, a poza tym boją się, że cię jedną śnieżką przewrócą. W tym momencie bałwany spór przerwały. Na plac zabaw przyszły dzieci z przedszkola. Nie były to jednak ani maluchy, ani starszaki. To przyszły dzieci z grupy Promyczki, przedszkolnych średniaków. Dzieci widząc dwa bałwany postanowiły ulepić trzeciego bałwana. Zabrały się z zapałem do pracy. Po chwili bałwan był już gotowy. Był ani duży , ani mały. Dzieci ustawiły go pomiędzy bałwanem dużym i małym. Teraz bałwany ustawione w kolejności od najmniejszego do największego wyglądały jak trzej bracia. Jednak, gdy dzieci już poszły, bracia wcale rodzinnych uprzejmości nie wykazywali. Bałwan średni niechętnie został powitany przez dużego i małego bałwana. - Chciałem zaznaczyć na wstępie, że ja tu jestem najważniejszy – rzekła bałwan duży. - A ja chciałem zaznaczyć, że jestem najładniejszy - rzekł bałwan mały. - Ja chciałem zaznaczyć, że jestem ….. - tutaj zastanowił się chwilę bałwan średni – ja …, ja właściwie nie wiem jaki jestem. - Czy to oznacza, że jesteś ….. taki nijaki? – zapytał bałwan duży. - Nie jesteś mały, nie jesteś duży, czyli jaki jesteś? – zapytał bałwan mały. - Chyba jestem taki jakiś średni - nieśmiało i skromnie odpowiedział bałwan średni. - Ha, ha, czyli jesteś mniejszy niż ja, czyli gorszy - zaśmiał się bałwan duży - Ha, ha, czyli jesteś większy niż ja, czyli brzydszy - zaśmiał się bałwan mały - Ha, ha, czyli jestem gorszy i brzydszy - zaśmiał się bałwan średni, nie do końca zdawał chyba sobie sprawę ze słów jakie wypowiadał. Dzieci niedawno go ulepiły i nie wszystko jeszcze rozumiał. Nie chciał jednak być nijakim bałwanem. Bałwan mały i duży jeszcze głośniej zaczęły się śmiać ze średniego kolegi. Nie często można bowiem spotkać kogoś, kto sam śmieje się z tego, że jest gorszy i brzydszy od nas. Śmiechy nie trwały jednak długo. Bałwany musiały pozostać w bezruchu, bo właśnie na plac znowu wybiegły dzieci z przedszkola. Dzieci nie lepiły nowego bałwana. Wszystkie okrążyły średniego bałwana. Z dziećmi była pani wychowawczyni. Miała w ręku aparat fotograficzny i gdy dzieci były ustawione zrobiła im zdjęcie. Gdy na placu było znowu pusto małemu i dużemu bałwanowi wcale nie było do śmiechu. Przeciwnie, były zazdrosne o to, że dzieci wybrały średniego bałwana do pozowania do zdjęcia. - Patrzcie go, taki skromny, a wszystkie dzieci zabrał dla siebie – obruszył się bałwan duży. - Patrzcie go, nieśmiały, a otoczył się wkoło dziećmi - obruszył się bałwan mały. - Ale ja po prostu byłem tutaj, a dzieci same mnie wybrały. Może dlatego, że byłem ani duży, ani mały. Może dlatego, że nie zajmowałem całego kadru w aparacie, a może dlatego, że dzieci nie musiały kucać, by było mnie widać na zdjęciu. A może dlatego, że po prostu byłem sobą, zwykłym śnieżnym bałwanem. Od tej pory bałwanki nie dokuczały sobie. Stały grzecznie w szeregu od najmniejszego do największego. I tylko czasami, gdy nikt nie widział, tak dla zabawy obrzucały się śnieżkami, wymieniały się swoimi noskami, łaskotały się rózgami. A wszystko dlatego, że były to trzy bardzo wesołe bałwanki. Mimo że każdy bałwanek był inny, to każdy był ulepiony z tego samego śniegu i każdy należał do tej samej bałwaniej rodziny. Marta Fic
Raz, dwa, trzy, Baba Jaga paytrzy!!! - stara zabawa spisana na murze starej kamienicy. DZIESIĘĆ BAŁWANKÓW Wanda Chotomska Dziesięć bałwanków było w
5kABwm7. fzlrph25ef.pages.dev/326fzlrph25ef.pages.dev/77fzlrph25ef.pages.dev/186fzlrph25ef.pages.dev/1fzlrph25ef.pages.dev/302fzlrph25ef.pages.dev/292fzlrph25ef.pages.dev/270fzlrph25ef.pages.dev/226fzlrph25ef.pages.dev/170
bałwanki drogą szły bałwanków było trzy